Życia nie mierzymy ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.
Misia, Marysia, Mania, Mary i Chojraczka, tak wiele mieściło się w jednej osobie.
Bo byłaś zarazem rodzinna i ciepła, delikatna, kobieca, a jednocześnie niesamowicie porządnicka. Każdy z nas zna hasło „porządek musi być”.
To z Tobą były najlepsze balety w mieście.
Nieraz pokazywałaś nam swoją dojrzałość , charakter i zdecydowanie. Umiałaś jak nikt inny znaleźć i pielęgnować w życiu dwie najważniejsze wartości: miłość i przyjaźń. Twoje życie i postawa napędziły niezwykłą lawinę dobra…
Nie płaczmy, bo Mary by tego nie chciała. Mimo bólu i smutku w sercach, podejmijmy jej wyzwanie i czyńmy dobro, tak jak robiła to ona.
Pięknie żyłaś, to był zaszczyt, że byłaś nasza.
W imieniu całej rodziny dziękuję wszystkim, którzy się Marysią opiekowali – całemu personelowi z przychodni na ul. Kolorowej w Lublinie, z Centrum Onkologii z ul. Roentgena w Warszawie, z Centrum Onkologii z ul. Wawelskiej w Warszawie, Hospicjum Domowemu Solimed ze Zwolenia.
Dziękujemy Fundacji Energia – Działanie za wsparcie i wielkie serce, jakim obdarzyła Marysię i rodzinę.
Dziękuję kolegom i koleżankom z klasy Mary za zebranie pieniędzy na Hospicjum Solimed, Dziewczyny z Solimed, dziękują serdecznie. Zakupią za nie niezbędny sprzęt. Mary jest z Was dumna!!!
To był i jest blog Mary…
Jesteśmy z niego dumni, tak jak i z niej, z jej siły i z tego, ile z tej siły dała nam wszystkim.
Na tym kończymy. Taką decyzję podjęliśmy z Erykiem.
Dziękujemy za wszystko.
Jaskółka
Ten mały punkt na niebie – to ona – Jaskółka.
Przez wiatr goniona, przez słońce tulona,
Niosąca radość i nadzieję.
Ten mały punkt na niebie – to ona – Jaskółka.
Niedościgniona, radosna, zwinna i szybka.
Zaledwie muska skrzydłem powietrze.
I chciałbyś jeszcze…
Ten mały punkt na niebie – to ona – Jaskółka.
Jest.